edycja kotełe w pudełe
/polska/
pod-edycja jebac anime
podedycja ogrzyc
>oni rozliczają pita
normiki wypierdalać REEEEEEEEEEEEE
anemik
pamiętam jak Pyrek był u mnie w podstawówce
>post usunięty
baza
cycanon przejmujemy nitkę
mode potwierdza
/polska/ nie /pedalska/
zapamiętajcie, off topic niszczy brzuchy
ehh te guziki
youtube.com
ale groin rozciągnąłem uff
dobrze
bez dwóch zdań Pyrek-san
areczek pewnie taką posuwa
za co zgłosiliście post pedała?
to był brzucho szpitalniaka?
tak jest kapitanie
chce miłości
a pisał już coś, czy jeszcze nic?
stworzona do dojenia prawiczków
to sobie znajdź szpitalny
chyba nic
ładna baba
>wszystkie fajne dziewczyny zajęte
>wszyscy fajni boje daleko
ehhh kurwa no
takie lepsze
mówiłem wam że mam słabość do rogatych kobiet?
czemu ma zalozone dwie pary majtek?
>majteczki
>rajtuzy
p-proszę o więcej
mama
psucie atmosfery
nudy, kiedy przyjdzie Areczek-kun?
nie wiem spostrzegawczy anonie
?
się robi
?
ona nigdy tak nie będzie na ciebie patrzyła
nie w sensie że który powód z listy wybrałeś
ja dałem offtop
grać w gierki czy tu pościć?
cycwele wypierdalać
5 minut z nią i odchodzisz na tamten świat
oba na raz
ale sie obsral pedalek
gierki i postowanie naraz
ale lekko zrzuca sie balast po strechingu uff
w oknie chujowo
doceniam, ale bardziej coś takiego jak ten user jeśli można prosić oczywiście
no dobra, spróbuję
zwaliłem myśląc o chomskim
okej, a taką?
ciekawe czy arek zrobił ten teges
>jak nie lubisz spamu x to lubisz spam y
kontrola obrażeń
wyobraźcie sobie miseczkę 75D chomika owijającą się wokół waszego kutasa
fajnie mateusz
uff
wyobrażam sobie
test
>Maybe. For one thing, failed child prodigies always have it in for non-failed child prodigies
u-usuń
czemu usuneli dwa posty
Zaczyna mnie wkurwiać bycie biednym
co? co ma jedno do drugiego
zacznij zapierdalać
bardzo ładna
>solidny kontr-argument
>"yyyyy damedż kontrol ale sie obsrał pedałek dxdxdxdxdxd"
halo
niech ci euras robotę załatwi
dziadek? mam dla ciebie mnóstwo zagadek! d-.-b
mode mi przyjebal
>bądź areczkiem
>w końcu dostań się do wymarzonego korpo
>przez pierwszy rok ranga przydupas asystent innego przydupasa asystenta
>zapierdalaj jak pojebany, skoro w twoim życiu jest tylko świnka morska możesz zostawać po godzinach
>jakiś miesiąc temu w końcu masz okazję się wykazać
>prezentuj koncepcję przed zarządem
>pochwała, premia i awans
>człowieksukcesu.exe
>wtedy pierszy raz moja senpai mnie zauważyła
>'Panie Areczku, jestem pod wrażeniem wyników pańskiej pracy'
>od tamtej pory regularnie odwiedza moje biurko
>zawsze uśmiechnięta, zawsze w dobrym humorze, często razem jemy lancz
>moje serce z kamienia zaczyna się kruszyć
>korpokaryny zazdro w chuj
>szczególnie takiej jednej kurwy nie znoszę, braki w wiedzy i umiejętnościach nadrabia udawaniem słodkiej idiotki
>zaczynam blisko współpracować z panią prezes, razem do późna siedzimy nad projektami
>kontrakt z niemieckim inwestorem podpisany, w niemałej części dzięki naszym wysiłkom
>z tej okazji zarząd postanawia zorganizować inbę dla pracowników
zapierdol sie
dalej
tu lili, a to kto? ja lili! lili co?
areczek! czekamy na więcej
pedałów trzeba zrzucać z dachów kurwa
mi chyba tez
wielki sojusz polski z arabami kiedy
nom wyobraź sobie
Nie mam zamiaru zapierdalać fizycznie i nie mam żadnych kwalifikacji, więc chyba nikt mnie nie zatrudni. Pozostaje ulica, ewentualnie jakiś user mnie przygarnie za gotowanie i zajmowanie się domem
youtube.com
>w tedy już wiedziałem że jestem zakochany w pani prezes
>przy ustalaniu szczegółów inby integracyjnej użyłem swoich 200 pkt autystycznego IQ, aby opracować misterny plan miłosnego wyznania
>piątek
>kiedy szykowałem się do wyjścia z pracy, pani prezes odwiedziła mnie przy moim biurku
>'mam nadzieję, że dzisiaj się pan pojawi na imprezie, tak jak ustalaliśmy ;-)'
>'oczywiście, że tak. Nie mogę się doczekać ;-)'
>odpierdol się na na mocne 7/10
>po raz ostatni wejdź na /polske/ i powiedz kolegom że dzisiaj jest ten dzień
>inba miała być integracyjna ale oczywiście staruchy siedli w jednej części długiej loży (zgodnie z planem) i zaczęli rozmawiać o tym jak kiedyś to było
>młodsi siedli z drugiej strony (również zgodnie z planem) i zaczęli pierdolić o normikowych zainteresowaniach
>z racji swojej rangi, pani prezes wypadało by siąść obok staruchów, a mnie obok zoomerów
>mój autystyczny geniusz pozwolił na to aby pani prezes siedziała na końcu jednej nitki, a ja na drugiej, tak abyśmy byli obok siebie
>chciałem wykorzystać swoją pozycję aby nawiązać bliższy kontakt z panią prezes
>rozmowa się klei, przeszliśmy na 'ty', czujedobrzeczłowiek.jpg
>tylko kurwa jednego nie przewidziałem
>po mojej lewej stronie siadła wspomniana wcześniej korpokaryna i zaczęła się do mnie przypierdalać
>leję na nią sagę ale nie odpuszcza, hihocze się jak pojebana, łapie mnie za ramię i nawet powiedziała do mnie 'Areczku'
>Ania, moja szefowa westchnęła z rozczarowania
>o ty kurwo, pustaku jebany, nie zrujnujesz najlepszego dnia w moim życiu, pomyślałem sobie
>'przepraszam na moment, muszę odcedzić kartofelki'
>opatrzność miała mnie w swojej opiece, pod kiblem stał mój najlepszy kolega z korpo - Radzio
>wyjaśniłem mu sytuację i zaproponowałem rozwiązanie
dalej, areczku
>jakiś user mnie przygarnie za gotowanie i zajmowanie się domem
zostań pokojówką europejskiego
WIYNCY
o chuj mode serio zaczął animki usuwać
>nie bycie na ty z każdym w korpo od pierwszego dnia pracy
stąd wiadomo że ściemnia
motto
nawet jak nie skończył jeszcze historii to areczek już jest dla mnie najlepszym posterem
mode robi mi loda
raczej jeden typ dostał bana
youtube.com
>wróć do loży
>zaraz za tobą wchodzi Radzio i ogłasza że całą ekipą idziemy na klubixy
>korpokaryna od razu 'łoooooo je kurwa klubixy'
>zarząd ogłasza że niech się młodzi bawią a na nas już czas
>jako wyznaczony kierowca muszę odwieźć ich do domciu
>zoommery do mnie mówią żebym się pośpieszył i do nich dołączył
>pierwsza część planu nie do końca wypaliła ale chuj tam czas na fazę II
>dobrze poznałem miasto w czasie studiów, odwożę szefostwo w takiej kolejności, aby na końcu zostać w aucie tylko z nią
>'Aniu, noc jeszcze młoda, co byś powiedziała na wspólny spacer po rynku, może wpadniemy do jakieś kawiarni'
>Ania zarumieniłą się jak tak słodko jak animka
>'A czy twoje towarzystwo, w szczególności pani Justyna na Ciebie czasem nie czeka?'
>'Po stokroć wolałbym spędzić wieczór z Tobą niż z tą gówniarą', po czym ostentacyjnie wyłączyłem telefon
>znaleźliśmy małą kawiarnię, w piątkowy wieczór rynek naszego miasta jest całkiem ładnie oświetlony'
>Nigdy nie czułem się tak dobrze na randce z kobietą. Nie musiałem się na nic silić, rozmawiamy tak, jakbyśmy się znali od lat.
>okazało się że mamy podobne zainteresowania i poglądy, śmialiśmy się do łez
>tak dobrze się bawiliśmy, że nawet nie spostrzegliśmy się kiedy wybiła północ
>'Powinniśmy już się zbierać, Areczku'
>w drodze do mojego auta zatrzymałem się na środku rynku i złapałem ją za dłoń
>'Aniu, jestem w Tobie zakochany bez pamięci. Uwielbiam Cię całą. Twoją urodę, twój charakter. To jaka jesteś inteligenta, oczytana, pełna kobiecej klasy i wdzięku. Chcę być z Tobą, Aniu.
>'Arek... muszę przyznać, ja również zaczęłam coś do Ciebie czuć. Ale jesteś ode mnie znacznie młodszy. Czy na prawdę chcesz być ze starą pan-
nikt bana nie dostal
no brzmi trochę podejrzanie, całość przypomina bardziej odcinek z anime niż imprezę z prawdziwego polskiego korpo
>wściekły pedał zaczął reportować
bk
W sumie mógłbym, i tak zdążyłem już zawieść każdego w swoim życiu, łącznie ze mną
bazowy radzio
baza
nawet jak robisz w chuja to strzałeczki pierwsza klasa, kontynuuj
youtube.com
>Ania zapewne chciała powiedzieć 'starą panną'
>nie pozwoliłem jej dokończyć
>zbliżyłem swoje usta do jej ust i namiętnie pocałowałem, Ania odwzajemniła pocałunek
>mózg mi wypierdoliło z czaszki
>zapach jej perfum, słodki smak ust, dotyk jej delikatnych dłoni na moich policzkach, nigdy tego nie zapomnę
>'Tak Arku, ja również Cię kocham'
>trzymając się za ręce wróciliśmy do mojego auta
>otworzyłem Ani drzwi od samochodu, jak przystało na dżentelmena
>'hehe, mogłabym się do tego przyzwyczaić'
>W drodzę do jej domu, jeszcze kilkukrotnie wyznaliśmy sobie miłość
>przy bramce Ania spytała zalotnie, czy nie chciałbym wejśc na kawę
>w tym momencie moje spierdolenie podjęło ostateczną, desperacką próbę przejęcia kontroli nad moim losem
>w pierwszej milisekundzie chciałem odpowiedzieć
>'Kawa? O tej godzine, lol, przecież nie zasnę'
>mój anioł stróż czuwał nade mną, demon spierdolenia jak szybko się pojawił tak szybko zniknął
>opamiętałem się i odpowiedziałem że chętnie skorzystam z zaproszenia